wtorek, 5 czerwca 2012

Pani Astrid i mysz

Hejka!
Jakoś tak w czasie tej mojej choroby zaczęłam po kolei słuchać audiobooków książek Astrid Lindgren czytanych przez Edytę Jungowską. Bardzo lubię te książki mimo że jestem już na nie trochę za duża :) Słuchanie tego świetnie uspokaja i daje duże powody do śmiechu. Dlaczego nie było takich jak miałam 8 lat? To pytanie zadaję sobie od dłuższego czasu.

Pippi Pończoszanka

Dzisiaj z samego rana kot sąsiadki przyniósł jeszcze całkiem żywą ,złapaną przez siebie mysz. Mysz była już umierająca i ja postanowiłam tą mysz uratować. Zrobiłam jej legowisko w pudełku po butach, kupiłam jedzonko i fajnie by było gdyba ta mysz niestety nie umarła. Stwierdziłam że gdy przyjdzie z pracy moja mama zrobimy jej piękny pogrzeb i będę miała czyste sumienie że chociaż tylko tyle mogę dla niej zrobić. Niestety...Wróćmy jednak do przyjemniejszych tematów...

Fragment jungowskiej Pippi :)

Kolejny fragment tym razem Dzieci z Bullerbyn również czytanych przez panią Edytę.


poniedziałek, 4 czerwca 2012

Biszkoptowy torcik bez wisienki...

Witajcie!
Wiec jednak zdecydowałam się tu do Was powrócić ze zdwojoną siłą. Mam zamiar wprowadzić jeszcze więcej ciekawostek i jeszcze więcej wszystkiego. Wiem że to nie brzmi zbyt obiecujące, ale mam zamiar aby tak było. Od zamiarów to jeszcze długa droga do tych planów zrealizowania, ale już.... Tak więc dzisiaj jestem chora. I to akurat teraz kiedy średnią jeszcze mogę poprawić! No ale i tak będę miała 5;00.  chociaż 5;10 brzmi lepiej.

Na chorobę - książki!

Teraz muszę siedzieć w domu, połykać tabletki a w mojej szkole Klara i Sami właśnie prowadzą na historii lekcję o buddyzmie (takie dodatkowe temaciki na dobrą ocenkę :P). Co to dodać więcej. Prawdopodobnie wszyscy niedługo będziemy płakać nad moim grobem. 
No cóż...nawet najlepsi muszą czasami zachorować :)

niedziela, 22 kwietnia 2012

Testy

Hejka!
Bardzo Was przepraszam za to że przez długi czas nie było mnie na blogu i jeszcze przez chwilkę nie będzie. Po testach gimnazjalisty trochę się uspokoję. Masa nauki i jeszcze nauczyciele zadają pracę domowe. Trochę tego za dużo. No, ale cóż. Niedługo spodziewajcie się obszerniejszych postów i komentowania waszych blogów. Obiecuję że nadrobię zaległości.



Powodzenia trzecioklasiści!

czwartek, 12 kwietnia 2012

Lizbona

Witajcie!
Dzisiaj skończyłam lekcje trochę wcześniej bo chemiczka pojechała do Rio. Tej to dobrze^^. Jeśli już jestem przy podróżach to w ostatnim poście napisałam że wstawię posta w którym napiszę coś o moich podróżach. Zaczęłam to pisać i stwierdziłam że jest tego za dużo, aby zmieścić to w jednym sensownym poście i żeby jeszcze tym nie zanudzić.  Dzisiaj napiszę o jednej (pierwszej) z tych ciekawszych podróży. Uprzedzam że będę pisać też o podróżach po Polsce :).

Lizbona...
Pierwszą moją większą podróż odbyłam z mamą w wakacje 2007. Słoneczko świeciło (jak to w Portugalii), a turystów było całe mnóstwo ( jak to w Portugalii). Na wakacje pojechały z nami też koleżanka mojej mamy pani Patrycja z córką Sarą. Pani Patrycja jest przewodnikiem wycieczek (spoko w Polsce, a nie w Portugalii) więc miałyśmy wypełniony plan zwiedzania, aż tak że nie było kiedy sobie spokojnie odsapnąć. Te wakacje dały mi dużo wiedzy o Lizbonie. To chyba dzięki zwiedzaniu...:). Ogólnie wolę takie wakacje na, których nie byczysz się nad basenem, tylko łazisz jak głupi i zwiedzasz, aż ludzie uznają cię za wariata i maniaka :) :). Po dwóch tygodniach słodkiego zwiedzania, moja mama (egiptolog, archeolog) dostała telefon o nagłym stawieniu się w Polsce. Przemieniłyśmy bilet lotniczy na wcześniejszy termin i następnego dnia byłyśmy już na płycie lotniska w Gdańsku. Aż do tamtej pory mama nie chciała mi powiedzieć o co chodzi, aż do tamtej pory.

Mam nadzieję że wystarczy Wam informacji o wyjeździe, a jeśli nie pytajcie w komentarzach. Co do tajemniczej sprawy wyjaśni się w następnym poście.  Na koniec ciekawa nutka...








wtorek, 10 kwietnia 2012

Biała kawa

Witajcie!
Własnie piję sobie białą kawkę i próbuje sobie uświadomić że jutro muszę iść do szkoły. Wizja sprawdzianu z chemii i kartkówki z niemieckiego, przeraża mnie. Aż mnie głowa boli na myśl ile jeszcze muszę zakuwać do chemii. Dzisiejszy dzień będzie w całości spędzony na nauce. Chętnie bym się gdzieś przeszła. No, ale cóż. Jak się chce mieć dobrą średnią to trzeba się mocno wziąć do roboty, bo inaczej zostanie ci tylko kopanie dołów jak to mówi moja babcia :).  

Dzisiaj moja mama zaproponowała mi wyjazd na weekend majowy do Czerska. Zastanawiam się dlaczego akurat do Czerska, ale i tak się cieszę. Moja mama nie lubi być w jednym miejscu dlatego przy każdej sposobności gdzieś jedziemy. Chcielibyście post o miejscach, które już odwiedziłam?

Bardzo podoba mi się to zdjęcie :)

Aha. Chciałabym bardzo podziękować za komentarze jakie zostawiacie pod postami. Są dla mnie bardzo motywujące i bardzo się cieszę, kiedy jakaś osoba  piszę że mój blog jest ciekawy, albo że go do czegoś zmotywowałam. Jest mi bardzo przyjemnie. Zaraz zabieram się do komentowania waszych blogów, aby inna blogerka też się ucieszyła z mojego komentarza. Zostawiam was z fajną nutką!






poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Nowe Miasto Lubawskie

Cześć!
Właśnie wróciłam z Nowego Miasta Lubawskiego. Jest to miasteczko na mazurach z, którego pochodzi moja mama. Byłyśmy tam u babci na święta. Zjechała się cała rodzina. Oj, ile było śmiechu. Bardzo lubię tam jeździć bo moim zdaniem Nowe Miasto Lubawskie ma taki jakiś swój przyjemny klimat. W tym roku byłam tam tylko jeden dzień i nie miałam za bardzo czasu żeby wyjść i porobić zdjęcia, więc dodam kilka z internetu.Zapraszam do oglądania.

Rynek

Bazylika św. Tomasza Apostoła

Brama Kurzętnicka

Dawny kościół ewangelicki

Muszę się jeszcze dzisiaj zabrać za naukę. W końcu trzecia gimnazjum to już nie przelewki, a zwłaszcza jeśli się stara człowiek do jakiegoś sensownego liceum :) No cóż, chyba na dzisiaj skończę. Jutro czekajcie na lepszą notkę. Tak jeszcze na dzisiaj fajna nutka :)



piątek, 6 kwietnia 2012

Chwila relaksu...

Witajcie!
Dzisiaj mam w planach porządki...o tak...dużo porządków. Na razie jednak siedzę sobie przy komputerze i próbuję napisać jakąś sensowną notkę, tak aby nie zanudzić czytelników. W głośnikach w moim pokoju dzisiaj   rozbrzmiewają muppety. Tak jakoś padło mi w ucho "Forget you"...


Popijam sobie właśnie kawkę z kardamonem. Wpadłam na pomysł aby zamieścić tu przepis na takową kawę, który od lat używam ja. 

Składniki:
-3-4 łyżki kawy (w zależności od upodobań)
po dużej szczypcie kardamonu i cynamonu
bita śmietana

Sposób przygotowania: 
Kawę przygotować w ekspresie dosypując do niej po szczypcie kardamonu i cynamonu. Po zaparzeniu odczekać chwilkę, nalać do szklanek (ewentualnie w tym momencie posłodzić - można miodem - i pomieszać), na wierzch nanieść bitą śmietanę, którą posypujemy dla dekoracji cynamonem.


Mam nadzieję że kawka Wam zasmakuje. To na dzisiaj tyle! Papa!

Oj chciałoby się tu wypić kawkę :)